Sen to rozpuszczalnik

czasu, przychodzi, za_nim
wiesza się zmierzch i nastaje

cyfer-blat ciszy, straszna bańka-
wstańka. Chcę tym snem posterować

w testosteron, adrenaż lin
jest w zestawie, czyż nie?

Slumbers śnią rozwinięte jak
slumsy, (s)krajów trzeciego lata

od kiedy Cię znam, Ty niepoprawnie
zawodzące shanty miasteczko,

wodzący ścianki na pokruszenie
lepki strumieniu światła.

Komentarze